sobota, 22 lutego 2014

Urzędniczki

Wycieczka do Krakowa pracowników urzędu.
Godz. 7.50, mąż jednej z uczestniczek (oboje po 50-tce) odprowadza ją do autokaru:
On: Uważaj na siebie.
Ona: Bardziej niż zwykle?
On: Nie słyszałaś, że gwałciciel jeździ po Zielonej Górze??
Ona: A Zielona Góra to to samo, co Kraków, tak?
On: A skąd wiesz, że tam też taki nie jeździ??
Ona ze sceptyczną miną przygląda się mężowi aż do momentu, gdy ten każe jej zacząć traktować jego rady na poważnie.
Ona: A czym?
On: Co czym?
Ona: Czym jeździ ten gwałciciel?
On: Jakimś białym samochodem. Co to za różnica, kobieto?
Ona: A to nie ma problemu. Jak mi wjedzie w kadr, to go zauważę.
On: Bożena!
Ona: Jak mu zadam ciosa, to padnie.
.....
Drugi dzień, tuż przed obiadem jedna z kobiet przekazuje mężowi, który został w domu, konstrukcje dotyczące zrobienia sałatki.
Ona: Krój na małe, równe kawałeczki... Kwadraty!... Co nie rozumiesz?? Krój na kwadraty, nie prostokąty!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz