niedziela, 30 marca 2014

Imprezowo, czyli biurowo cz.14

Marta nie lubi imprez, dyskotek itp.
Ja: Pójdziesz do klubu?
Marta: Na dyskotekę znaczy?
Ja: Tak.
Marta: A ktoś mi grozi spluwą?
Ja: Niby nie…
Marta: To nie pójdę. Zresztą, po co właściwie?
Ja: Eee...
Marta: I z kim niby?
Ja: Z panem długie pióra.
Marta: Po co? Żeby mnie przyćmił swoimi włosami? Jeszcze będą się zastanawiać, które z nas jest facetem.
Ja: Spoko, faceci mają zwykle małe tyłki, nie pomylą was.
Marta: Jakaś ty zabawna. W ogóle to wiesz co?
Ja: Co?
Marta: Ja się uwsteczniłam w tańcu jeszcze bardziej.
Ja: To tak można?
Marta: Nie wiem, jak to możliwe, ale jednak. Teraz to ja nawet nie umiem tyłkiem machnąć, tylko stoję jak słup. Bez kitu, jak żona Lota.

sobota, 29 marca 2014

Wyznacznik dobrej zabawy

Jesteśmy z siostrą na wycieczce.
Ja: Podoba ci się w ogóle?
Siostra: Jest super.
Ja: Tak? Za dużo to ty z ludźmi nie rozmawiasz.
Siostra: A czy ludzie byli dla mnie kiedykolwiek wyznacznikiem dobrej zabawy? Przecież liczy się to, czy łazienka jest w pokoju, czy jest dobre żarcie, czy jest fajna okolica. A ludzie? A co mnie ludzie obchodzą?

piątek, 28 marca 2014

Krakowski system mycia się

Robię wycieczkę do Berlina, Marta zmierza do Krakowa, skąd ma wycieczkę do Austrii
Ja: Gdzieś jest?
Marta: Wsiadłam do dobrego ciapąga. Jesteś ze mnie dumna?
Ja: O tak.
Marta: W hotelu nie odbierają, a mnie pada telefon. Jak coś, to się ze smokiem wawelskim prześpię. To znaczy obok niego, bo za brzydki jest chyba.
Obie dojechałyśmy szczęśliwie.
Ja: Umyj się, nie zapomnij. 
Marta: Kraków Krakowem, ale my nie z Kraka.
Ja: A może by tak zacząć ludziom podpowiadać, do czego służą woda i mydło?
Marta: Nie będę się z ludźmi o higienę szarpać. Zresztą, nie znam nikogo, kto by się tutaj dwa razy dziennie mył.
Ja: Kraków - kulturalna, acz śmierdząca stolica Polski.

czwartek, 27 marca 2014

Czyścicielka, czyli biurowo cz.13

Ja: Wiesz, że kłótnie oczyszczają atmosferę między ludźmi?
Marta Co ty powiesz?
Ja: Kiedy ludzie sobie pokrzyczą, to się robi czystsza atmosfera.
Marta: To co tak często oczyszczasz atmosferę?

środa, 26 marca 2014

Pogodynka

Siostra bardzo mnie kocha i niesamowicie o mnie dba. Jako że pracę zaczyna o 8, ja zaś wyjeżdżam na wycieczki o różnych godzinach, codziennie rano wysyła mi wiadomości z informacją o pogodzie. Tak, od kilku miesięcy, dzień w dzień dostaję smsy, w których siostrzyczka ostrzega mnie przed deszczem lub chwali się słońcem.
___________________________________________
Zachmurzenie małe, silny wiatr, wiejący z zachodu. Chłodno, temperatura sięga 12 stopni. Ciśnienie w normie. Małe stężenie pyłków. Dziękuję za uwagę.
___________________________________________
Pogodynka nadaje: jest taki wiatr, że łby zrywa. Zimno, chłodno, głodno. Ale dobra wróżka mówiła, że nastaną lepsze czasy.
___________________________________________
Dziś ciepło, niebo czyste, temperatura waha się od 19 w słońcu do 15 w zacienionym miejscu. Ciśnienie w normie. Tylko ludzie się tłoczą i wkurzają, co podnosi mi pressure. Wybacz, prywatne sprawy wplotły się pogodynce. Miłego dnia.
___________________________________________
Ciepło, choć zawiesiście. Wrażenie opadającej chmury deszczowej. Chwilowo brak opadów. Temperatura sięga 17 stopni. Wiatr umiarkowany z lekkimi podmuchami z zachodu. Całuski diable.
___________________________________________
7.32 czorcie! A pogodynka podpowiada, że ciepło dziś. I tak fajnie, amerykańsko.
___________________________________________
Zdążyłam i nadaję: Burza wisi na włosku, ale jak przez każdą, jest duszno. Zapowiada się nędza z bryndzą.
___________________________________________
Pogodynka nadaje: Jest całkiem ciepło, delikatny wiatr wieje z północnego-zachodu, zachmurzenie małe, małe szanse na opady deszczu.
___________________________________________
Wydaje się być ciepło, ale jest chłodny wiatr. Nie wiem czy na dziś nadawali deszcz, ale coś mi się wydaje, że się zachmurzy. Buziale.
___________________________________________
Będzie padało. Ino zastanawiam się czy na moją głowę czy później.
___________________________________________
Jak w piekle! Współczuję ci, bo nawet moje cycki popłynęły.
___________________________________________
Pogodynka zdążyła. Ledwo. I chyba sobie nogę wykręciła, ale jednak cieplutko jest i fajnie. Nie wiem, jak będzie po południu, ale teraz spokojnie można iść w sukience. Buzia piorunie i do usłyszenia.

*****
Organizowałam konferencję i musiałam pojechać do pracy na 7.30, więc postanowiłam odwdzięczyć się siostrze za te wszystkie miesiące. Napisałam: "Ciepło, wiatru nie ma, buziak".
Odpisała godzinę później: "O ty czorcie! Chłodno jest, a ja się ubrałam jak na lato! Nędzna z ciebie pogodynka!"

A tak się starałam:|

wtorek, 25 marca 2014

Dobra firma

Czekam na prezesa jednej z firm, dla której robimy wyjazd integracyjny
Wchodzi jaki dyrektor czy inny kierownik z panią sekretarką. Kłócą się.
On: Przestań przewracać oczami. Musisz się wyrobić i tyle!
Ona: (wściekła, usiadła i tępo patrzy przed siebie) Tak jest.
On: I nie lamp się w monitor, kiedy na ciebie krzyczę!... (odchodząc) Nie wytrzymam nerwowo!

Nie wiem, jak można narzekać na taką szefową, jaką jestem. W takiej firmie nasi pracownicy powinni popracować;]

poniedziałek, 24 marca 2014

Najgorszy szef czyli biurowo cz. 12

Marta, cudowna nasza marketingowa głowa, udaje obrażoną na cały świat (czyli na mnie), bo kazałam jej zostać po pracy (15 minut, pierwszy raz od roku) i skończyć wysyłanie maili.
Handlowiec: (do Marty) Przynajmniej wiesz, że nigdy w życiu nie trafisz na gorszego szefa.
Marta: Jak można trafić na kogoś, kto nie istnieje?