niedziela, 30 marca 2014

Imprezowo, czyli biurowo cz.14

Marta nie lubi imprez, dyskotek itp.
Ja: Pójdziesz do klubu?
Marta: Na dyskotekę znaczy?
Ja: Tak.
Marta: A ktoś mi grozi spluwą?
Ja: Niby nie…
Marta: To nie pójdę. Zresztą, po co właściwie?
Ja: Eee...
Marta: I z kim niby?
Ja: Z panem długie pióra.
Marta: Po co? Żeby mnie przyćmił swoimi włosami? Jeszcze będą się zastanawiać, które z nas jest facetem.
Ja: Spoko, faceci mają zwykle małe tyłki, nie pomylą was.
Marta: Jakaś ty zabawna. W ogóle to wiesz co?
Ja: Co?
Marta: Ja się uwsteczniłam w tańcu jeszcze bardziej.
Ja: To tak można?
Marta: Nie wiem, jak to możliwe, ale jednak. Teraz to ja nawet nie umiem tyłkiem machnąć, tylko stoję jak słup. Bez kitu, jak żona Lota.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz