poniedziałek, 17 marca 2014

Biurowo cz.8

Marta ma problem z facetem. Kolejnym. Koleś najpierw się na nią wkurzył, a później nagle przestał odzywać.
Marta: Zrób coś.
Ja: Albo tak mocno się do niego przywiązałaś, albo tak bardzo ci na nim zależy, albo cię tak ciągnie do niego, albo naprawdę masz chorą ambicję i psycholog tutaj dałby radę.
Marta: Yhy, okej, to co mam zrobić?
Ja: Nie ma na to rady. Wkopałaś się, spełniłaś swoje ambicje, teraz trzeba to skończyć, poszukać jakiegoś przystojniaka i założyć nowy harem.
Marta: Nowy harem? A wiesz? To do mnie przemawia... Ło Jezu, dzwoni właśnie! Jakżesz się go pozbyć?
Ja: Okres dostałaś, brzuch cię boli i idziez rzygać.
Marta: Czekaj, zrobię to ciut bardziej człowieczo.
Marta człowieczo powiedziała facetowi, że się z nim nie spotka, bo nie ma dla niego czasu do końca czerwca i tyle.
Handlowiec: Na pewno nie poczuł, że dałaś mu kosza.
Marta: Uwierz, że nie poczuł. To jest takie dobre dziecko, że do głowy mu nie wpadnie, że jestem podła i się zabawiam.
Ja: Trafił chłop na potwora.
Marta: Nie bądź wredna! Zwracam ci uwagę na fakt, że nie zawsze taka byłam, więc to ty nie upilnowałaś i pozwoliłaś mi się zamienić w Mr Hyde'a i to ty wymyśliłaś scenariusz do tego filmu i w ogóle wraz ze mną pójdziesz do piekła.
Handlowiec: Sam szatan padnie przed wami na kolana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz