piątek, 28 marca 2014

Krakowski system mycia się

Robię wycieczkę do Berlina, Marta zmierza do Krakowa, skąd ma wycieczkę do Austrii
Ja: Gdzieś jest?
Marta: Wsiadłam do dobrego ciapąga. Jesteś ze mnie dumna?
Ja: O tak.
Marta: W hotelu nie odbierają, a mnie pada telefon. Jak coś, to się ze smokiem wawelskim prześpię. To znaczy obok niego, bo za brzydki jest chyba.
Obie dojechałyśmy szczęśliwie.
Ja: Umyj się, nie zapomnij. 
Marta: Kraków Krakowem, ale my nie z Kraka.
Ja: A może by tak zacząć ludziom podpowiadać, do czego służą woda i mydło?
Marta: Nie będę się z ludźmi o higienę szarpać. Zresztą, nie znam nikogo, kto by się tutaj dwa razy dziennie mył.
Ja: Kraków - kulturalna, acz śmierdząca stolica Polski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz